Św. Marek - uczeń Piotra

<< powrót do strony głównej

Imię: Marek Ewangelista
Znaczenie imienia: łac. Marcus - należący do Marsa, rzymskiego boga wojny
Data i miejsce urodzenia: I w., prawdopodobnie Palestyna
Data i miejsce śmierci: I w.(ok. 62 r.), Aleksandria lub Rzym
Święto: 25 kwietnia
Patronat: patron Bergamo i Wenecji, Albanii; m. in. pisarzy, notariuszy.
Atrybuty: m. in. lew ze skrzydłami, lew leżący u stóp, drzewo figowe, zwój.

Św. Marek Jan zwany Markiem, był synem Marii, właścicielki domu w Jerozolimie, w którym - jak wiemy z Dziejów Apostolskich - odbywały się zebrania wspólnoty chrześcijańskiej.
Wraz ze swoim kuzynem, św. Barnabą, towarzyszył św. Pawłowi w podróży do Antiochii, a następnie w jego pierwszej wyprawie misyjnej. Z Pamfilii z nieznanych bliżej powodów wrócił do Jerozolimy. Spór o Marka spowodował rozstanie Barnaby z Pawłem. Później, w latach 61-62 widzimy przyszłego ewangelistę u boku św. Pawła w Rzymie, a także towarzyszącego św. Piotrowi.
Św. Marek nie miał okazji osobiście poznać Jezusa. Zaliczał sie do tych, "co nie widzieli, a uwierzyli". Trzeba przyznać, że o Zbawicielu opowiedzieli mu ci, którzy wiedzieli o nim najwięcej. Marek zapragnął służyć Panu jeszcze pod wpływem św. Pawła. Jednak dopiero opowiadania św. Piotra o o Jezusie natchnęły Marka, sprawiły, że zaczął pisać.
Po zakończeniu pracy na Ewangelią Marek postanowił wcielić w czyn słowa, które dopiero co skrzętnie spisywał na pergaminie. Śladem apostołów wyruszył więc z Rzymu do Aleksandrii, gdzie został biskupem. Tm poniósł męczeńską śmierć.
Św. Marek jest autorem drugiej kanonicznej Ewangelii.
Śladami św. Marka dotrzemy z Aleksandrii do Wenecji. Ewangelista, choć prawdopodobnie nigdy tam nie był, czczony jest jako patron tego cudownego miasta, o czym przypomina plac i bazylika pod jego wezwaniem. Doszło do tego w okolicznościach, które niewiele miały wspólnego z moralnością chrześcijańską. Po prostu w IX wieku podstępni kupcy weneccy wykradli potajemnie relikwie św. Marka z Aleksandrii i przewieźli je do swego miasta. Dziś mało kto o tym pamięta, podziwiając wspaniałą wenecką bazylikę św. Marka.